mrożenie jedzenia dla dzieci

napisał/a: agnkel 2009-02-22 09:47
mam 5 miesięczną córkę i zaczynam jej sama gotować .
dotychczas dawałam jej dania ze słoiczków
czy można mrozić jedzenie dla niemowląt ?
napisał/a: emila3000 2009-02-22 09:51
takie ugotowane zupki... ? jezeli nie sa zrobione na bazie mrozonek... ale lepiej wekowac...
napisał/a: ~justaa26 2009-02-22 10:00
agnkel napisal(a):mam 5 miesięczną córkę i zaczynam jej sama gotować .
dotychczas dawałam jej dania ze słoiczków
czy można mrozić jedzenie dla niemowląt ?


jak gotujesz jednego dnia to na drugi mozesz podac jesli przechowujesz w lodowce... ja np. gotuje rosolek i dziele na dwie czesci. jednego dnia daje dziecku lane kluseczki albo z makaronem, a na drugi dzien z reszty ktora byla w lodowce roie inna zupke, krupnik, pomidorowa, ogorkowa, jarzynowa...
moja kolezanka mrozila w sloiczkach gotowe jedzenie i pozniej wyciagala z lodowki ale czy dziecku bedzie smakowala to sama zupa np przez tydzien...?? nie sadze;)
napisał/a: mgs 2009-02-22 22:47
ja gotuję zupę-bazę ze świeżych jarzynek w ilości duuuużej :) potem porcjuję i zamrażam. mam zapas na 2 tyg. po rozmrożeniu i przegotowaniu doprawiam ziołami, dodaję oliwę z oliwek, żółtko, mannę. mojej córce jeszcze nie znudziło się takie jedzonko :) z drugim daniem jest podobnie - jeśli nie gotuje jej mięska danego dnia to w zamrażarce zawsze mam kilka pulpecików zrobionych specjalnie dla niej. do tego ziemniaczek, ryż lub warzywa gotowane na parze i obiad gotowy :) początkowo gotowałam codziennie albo max co drugi dzien ale miałam dość stania przy kuchni dzien w dzien. uważam że mrożenie jedzenia dla dzieci to dobre rozwiązanie - pozwala zaoszczędzić dużo czasu, który mozna wykorzystać np za zabawę lub spacer :)
napisał/a: Aniinka 2009-02-23 13:00
ja mam dwa sposoby:
1. gotuję w 1 dzień całą górę warzyw, mięska, ryżu makaronu, ziemniaków, rozdrabniam, wkładam do słoiczków 190 g w różnych konfiguracjach dodaję do każdego jakieś inne zioła i oliwę, olej z pestek winogron masło, wedle fantazji i potem słoiki szczelnie zakręcam wstawiam do garnka z wodą i zagotowuję:)
2. jeśli braknie mi już słoiczków które da się zakręcić(niektóre nie dają się powtórnie szczelnie zamknąć podczas zagotowania) wtedy wsadzam do takiego słoika obiadek i ląduje w zamrażarce podobnie robiłam z owocami latem zrobiłam różne musy i teraz tylko wyjmuję, rozmrażam i gotowe;)
napisał/a: merynosek 2009-02-23 13:04
Też muszę spróbować zamrozić:)
napisał/a: mmarta1982 2009-02-24 11:50
Ja mam pytanie odnośnie wekowania ile można takie słoiczki przechowywać najdłużej, i gdzie je trzymacie w lodówce czy normalnie jak inne weki w spiżarni.
napisał/a: Aniinka 2009-02-24 13:14
ja nie trzymam ich w lodówce, ale to chyba kwestia gustu:p niektóre mamy może trzymają w lodówce i dzięki temu może są spokojniejsze;)
jeśli chodzi o przechowywanie, to u mnie nie stoją dłużej niż około miesiąca, ale myślę, że spokojnie mogą stać dłużej, przecież dżemy czy kompoty stoją nawet kilka lat, oczywiscie nawet jak wieko słoika jest wklęsłe, i słychać charakterystyczny klik podczas otwierania to zawsze przed podaniem dziecku próbuję czy na pewno ok

pozdrawiam
napisał/a: mmarta1982 2009-02-24 13:31
Dzięki za odpowiedź też mi się wydaje że takie słoiczki dobrze zawekowane mogą postać trochę dłużej niż tydzień czy dwa. Co do przechowywania to na szczęście mam spiżarnie w której nie jest za ciepło więc tam będę trzymać w lodówce trzeba by mieć naprawdę dużo miejsca.
Interesuje mnie to wszystko bo choć moja córeczka ma dopiero trzy miesiące i jest na piersi więc do nowych produktów jeszcze trochę ale w maju wracam do pracy i teraz gdy Mała jeszcze dużo śpi ja mogę ten czas wykorzystać żeby potem móc się z nią bawić a nie stać przy garach (chociaż lubię gotować).
Na razie mam zrobione jabłuszko i właśnie gotuje się marchewka już w zasłoiczkowana. :)
napisał/a: emila3000 2009-02-24 15:18
dobry pomysl zeby teraz gotowac... ja z gotowaniem czekam na świeże warzywka...
napisał/a: mmarta1982 2009-02-25 10:24
Jabłka zrobiłam jeszcze jesienią z sadu teściów więc z dobrego źródła. Marchewkę, pietruszkę, selera i buraki mam od mamy też z sprawdzonego miejsca, a i jeszcze jedną zachomikowaną dynię ;).
A tak naprawdę to ostatni moment żeby coś z nimi porobić zanim zaczną się psuć chociaż też już mi się marzy młoda marchewka i zielony groszek ale to będzie dostępne pewnie gdzieś tak dopiero w czerwcu.